Naukowcy obalają popularny mit o tym, na jakiej zasadzie dobieramy się w związki

Źródło: pixabay.com

Od dawna pokutuje opinia o tym, że w związkach między ludźmi przeciwieństwa się przyciągają. Nawet podczas prowadzonych ankiet na temat preferencji w wyborze partnera bardzo często zaznacza się, że poszukiwany jest ktoś o odmiennych cechach. Jednak najnowsze badania dowodzą, że w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie – szukamy ludzi możliwie jak najbardziej podobnych do siebie.

To, czy ludzie rzeczywiście uznają przeciwieństwa za bardziej atrakcyjne, było przedmiotem wielu badań naukowych. Od lat 50. XX wieku socjologowie przeprowadzili ponad 240 badań, aby ustalić, czy podobieństwo w zakresie postaw życiowych, cech osobowości, zainteresowań, wartości i atrakcyjności fizycznej, jest w stanie być przyczyną powstania bliskiej relacji między ludźmi. Można się już domyślić, że wykazano niezaprzeczalny związek w tej kwestii.

 

Statystycznie najczęściej szukamy podobieństw w jak największej ilości. Ludzie łączą się w pary z innymi ludźmi, którzy mają podobny poziom wykształcenia, zamożność oraz atrakcyjność fizyczną. Skąd więc wziął się mit o tym, że przeciwieństwa się przyciągają?

 

 

Popularne historie miłosne często bazują na postaciach zupełnie od siebie różnych, które w jakiś sposób się uzupełniają. Na przykład jedna osoba może być towarzyska i zabawna, a druga nieśmiała i poważna. W rzeczywistości można by nakłonić kogoś nieśmiałego na randkę z duszą towarzystwa – powstaje jednak pytanie, czy obie ze stron będą zadowolone?

 

Naukowcy twierdzą, że małżeństwa zawierające jak najwięcej podobieństw, posiadają najwyższe szanse na przetrwanie. Nawet z pozoru małe niespójności, które widać na początku związku, mogą wraz z upływem czasu przekształcić się w przyczyny wielkich konfliktów.

Co więcej, dowiedziono, że poznajemy ludzi bardzo do nas podobnych, a różnice i wynikające z nich uzupełnianie się, zachodzą dopiero podczas realnego związku – i wówczas jest to najlepsze rozwiązanie.

Ocena

Brak głosów
0
0
Brak głosów.